Nie wiem co się ze mną dzieje. Od koncertu nie ma minuty żebym o nim nie myślała. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego , że naprawdę go widziałam kilka metrów od siebie. Mogłam zobaczyć jego najpiękniejszy na świecie uśmiech , tatuaże , mięśnie , usłyszeć jego głos . To było takie wspaniałe <3 Tego nie da się opisać słowami , trzeba tam być i to przeżyć. To był zdecydowanie najlepszy dzień w moim życiu :) Spotkałam go. Czekałam na to 4 długie lata. Jak zobaczyłam go wlatującego na scenę , to nie mogłam uwierzyć , że jest tuż obok <3 Boże , to takie piękne. Teraz czuję taką ogromną pustkę , tak bardzo za nim tęsknie , nie wyobrażam sobie tego żebym miała go już nigdy nie zobaczyć. Zobaczę go. Obiecałam to sobie. Dopiero po tym koncercie zdałam sobie sprawę jak bardzo ważnym człowiekiem jest on w moim życiu. Kocham go. Nauczył mnie spełniać swoje marzenia. Na koncercie powiedział , że zrobi wszystko żeby tu wrócić , i ja mu wierzę. Godzinę temu jego tancerz napisał , że prawdopodobnie w sierpniu znowu się spotkamy. I nie wyobrażam sobie że miałoby mnie tam nie być <3 DZIĘKI JUSTIN , JESTEŚ WSPANIAŁY :*
A teraz relacja z koncertu :)
+ nie piszę tego po to żeby się pochwalić , po prostu za kilka lat chce wejść na blogspota , przeczytać to i sobie powspominać. Na koncercie tak dużo się działo , że pamiętam tylko urywki , tak jakby to był jakiś sen dlatego piszę to po żeby na zawsze pamiętać 25.03.2013 ze wszystkimi szczegółami , to wszystko :D
Wyjechaliśmy o 11. Oczywiście prawie zapomniałabym biletu ale mniejsza o to. Nawet nie wiedziałam na początku że mój tata z nami jedzie ale to only me :) W samochodzie czułam się jakbym jechała tylko na jakieś zakupy czy coś. Nie docierało do mnie , to że za kilka godzin zobaczę najwspanialszego człowieka na ziemi <3 Dojechaliśmy około 13. Orgazm zaczął się jak dojeżdżałyśmy pod hotel , wtedy to już tak na maksa zrozumiałam , że on jest gdzieś obok. Świetne uczucie. Wysiadłyśmy z samochodu i pod hotel. Był mega duży i bardzo mi się spodobał. Pod hotelem telewizja , dużo fanek. Wystarczyło że ktoś pomachał nam z okna a my już dziki pisk. Potem śpiewałyśmy i powtarzałyśmy : I SAY JUSTIN , U SAY BIEBER , JUSTIN BIEBER ! JUSTIN BIEBER ! I SAY ONE , U SAY TIME . ONE TIME ! ONE TIME ! Kocham to <3 Potem przyszli jego tancerze , wszyscy krzyk , oni się uśmiechnęli i weszli do hotelu. Niektóre dziewczyny rozmawiały z ochroniarzami hahahaha. No a potem zobaczyłyśmy Tour Busa <3 Wszyscy za nim pobiegli , darli się hahahhaha masakra kocham je <3 Znalazłyśmy się po drugiej stronie hotelu. Widać było zajebisty basen , machał nam jakiś facet w samych majtkach i kucharz. Potem gadałyśmy z jakimiś dziewczynami , okazało się że w busie byli tancerze , niektóre dziewczyny z nimi rozmawiały. Postałyśmy jakieś pół godziny , okazało się że Juju jest na siłowni , poszłyśmy z Wiką szukać naszych kochanych tatusiów którzy chcięli z nami wejść pod Arenę , hahahhahaha żartownisie <3 Zaczęłyśmy się wydzierać windzie , ja to się czułam jak jakiś detektyw , bo biegałam za Wiką cały czas chociaż właściwie nigdzie się nie musiałyśmy spieszyć :) Potem do Manufaktury po plakaty z Deichmanna , ale już nie było , porobiłyśmy sobie słit focie z reklamą , potem na chwilę pod hotel , busa już nie było więc pojechałyśmy pod taką małą galerię , szczerze bałam się że nie zdążymy bo już była 15 a my jeszcze nie pod areną ale opłacało się , bo znalazłyśmy plakaty , zaczęłyśmy piszczeć , pani do nas " Dziewczyny spokojnie " i zaczęła się śmiać , hahahhaha <3 No i potem pod Arenę. Tam już pełno ludzi , jakieś kiełbaski do kupienia , mnóstwo zajebiście ubranych dziewczyn , telewizja , jakieś wywiady , i pełno ... chłopaków. Zdziwiłam się serio , ale było ich na prawdę dużo , zajebista stylóweczka taka sytuacja. Jakieś dziewczyny zbierały Oreo dla Alfredo , my z Wiką nic nie ogarniałyśmy , chyba z godzinę szukałyśmy wejścia , w końcu okazało się że można wejść każdym , a było ich sześć , trochę za mało jak na 11 tys. osób ale luz. Pod jedynką była masakra , podobno Alfredo rozdał 200 biletów , wystarczyło mu zaśpiewać , no kocham tego gościa :* My stałyśmy na samym przodzie , pogadałysmy sobie z dziewczynami , kazały nam chować rzeczy do staników , potem pod jedynką wszyscy piszczą my nie wiemy co się dzieje , bałam się że Biebs wyszedł czy coś , ale to chyba o te bilety darmowe chodziło. Stałyśmy przy samych drzwiach , ale potem musiałyśmy się przesunąć , ochroniarz napisał nam sms-a , że jest opóźnienie hahahha <3 No i potem krzyczałyśmy : we want Justin ! i Chcemy wejść ! . Robiło się trochę zimno , zaczęłam się bać , że nie zdążę zostawić kurtki w szatni , no i po jakiś 15 minutach opóźnienia zaczęli otwierać. Pisk straszny , wszyscy się pchali , wyzywali , masakra jakaś. Wika weszła pierwsza i czekała na mnie , potem ja weszłam chyba jako 10 więc nawet spoko. Jakaś pani się kłóciła z ochroniarzem , potem ja wchodzę a tu jakaś pani się sapie że nie mam legitymacji , no to ja do niej że chyba wyglądam na szesnaście , a ona mówi ,że już dobra i mnie puściła. No to biegnę do Wiki , ona krzyczy żebym się pospieszyła i w ogóle , pobiegłam do szatni , tak mi się ręcę trzęsły , że nie mogłam włożyć komina do rękawa , pani musiała mi pomagać , w końcu dała mi numerek , powiedziała , żebym nie zgubiła no to mądra Ania chowa do stanika , potem się bałam że mi wypadnie ale na szczęście wytrzymał to moje ciągłe skakanie. No i wbiegamy na arenę , nawet nie miałam czasu żeby się rozejrzeć , tylko biegłam po tych schodach , za mną Wika , drze się żebym zwolniła , ja mówię że zajmę jej miejsce , potem zaczełam piszczeć , i dobiegłam do ochroniarza , i na płytę. Myślałam , że będzie dużo osób , a tak naprawdę wszystkie miejsca wolne , na początku stałam , ale potem zrzucili mnie z takiego podwyższenia i zostawiłam Wikę , trochę głupio bo chciałam być obok niej , no ale cóż. Spojrzałam na scenę i ... szok. Myślałam , że będzie mega daleko , a było kilka metrów ode mnie , jak Justin wyszedł na takie coś , to widziałam wszystko - jego oczy , włosy , tatuaże , no masakra BYŁ TAK BLISKO *_* Potem gadałam z kilkoma dziewczynami , dałam im serduszka , obgadywałyśmy Honey , potem zaczęli puszczać nam reklamy , piosenki Michaela Jacksona , przede mnie wepchneła się jakaś typiara y wylądowałam przed jakimś dwumetrowym gigantem hahaha , aż mi się płakać zachciało bo nic nie widziałam , ale wzięłam się w garść i poszłam na bok , a przede mną same maluchy , więc nawet na palcach nie musiałam stać <3 Jakaś pani zaczęła się z dzieckiem przepychać , nikt jej nie chciał wpuścić , sorry ale z takim dzieckiem to na trybuny a nie na płytę gdzie nic nie będzie widziało. Potem jakaś babka zaczęła się rządzić , ale se poszłam po chwili więc luz. Ochroniarz żartowniś , nie chciał posunąć dupy , potem jeszcze jakiś facet przed nami córkę wziął na barana wszyscy takie wtf , co on robi ? I zaczęły go wyzywać , to się ogarnał i poszedł gdzie indziej. O 18:30 wyszła Honey. Nawet spoko zaśpiewała , darłam mordę jakbym była jej psychofanką ale emocje brały górę , musiałam się rozgrzać jakoś. Runaway , Lalalove , No one , Sabotaż , i jakieś trzy nieznane mi piosenki. Kazała nam podnieść ręcę w górę , a ja nawet nie miałam jak , tak mało miejsca , ale potem na kocnercie ludzie chyba rozkminili że jestem nadpobudliwa i mi zrobili miejsce , chociaż i tak walnełam chyba z pięć dziewczyn w łeb ale spoko , uśmiechnęły się tylko :) Ja mówię Wings , wy mówicie Up , WINGS UP , WINGS UP ! Potem Honey prawie by się wywaliła , zaczeła opowiadać historię swojego życia , ja taka panika bo trybuny wszystkie prawie wolne , ale potem wszystko się pięknie zapełniło. Honey zeszła ze sceny , nawet nie buczeli ludzie to spoko. Podobno JB powiedział do niej " Good job " ale nie mam pewności. Jeszcze z pół godziny poczekaliśmy , podobno była Ewa Farna , Sebastian Rutkowski i Kwiatkowski. Ja widziałam woohoo , stała obok na płycie, przeszłam centralnie obok Skoczyka , dopiero Wika mi powiedziała że to on , a ja chciałam go gonić no ale ... Saszan też stała obok przed wejściem , ale dobra była akcja z Musiałem. Wszyscy czekają na kocnert a tu nagle pisk , już myślałam że JB się gdzieś z tyłu pokazał , a tu nagle ze 100 dziewczynek biegnie za Musiałem , a on przerażony ucieka hahahahha LOF :* I jakieś 10 minut po tym , nagle taki huk , światła gasną i na telebimie odliczanie - 10 minut. Boże jaki pisk , pięknie było :3 Co minutę krzyczałyśmy , a potem jak zostało 10 sekund , to się wszystko przybliżyło i pojawiła się twarz jakiegoś murzyna , który coś gadał i nagle skończył i pojawił się cień Justina , wiedziałam że to nie on ale i tak się darłam jak przyjeb. Potem cieniowi wyrosły skrzydła i odleciał , no i taka dramatyczna muzyczka , telebim się rozsuwa na dwie części wlatuje on <3 Nieruchomy z kamienną twarzą , ja osobiście nie mogłam nic powiedzieć tak mnie zatkało , jakiś facet za mną " O wow , to prawdziwy król popu ". Nie wierzyłam , po prostu nie do opisania. Potem Justin wylądował , odpiął skrzydła , stanął przed nami , chwilę postał i " LET'S GO ! " i zaczęło się All Around The World . Ta piosenka bardzo mnie rozgrzała, na refrenie wszyscy skaczą , śpiewają , zresztą ja myślałam że nikt śpiewał nie będzie a tu każda piosenka i śpiewanie jeszcze tak głośno , podobno byłyśmy najgłośniejszą publiką :) Justin przebierał się chyba sześć razy : biały strój , kamizelka dżinsowa , czarna skóra , biała bluzka i ... bez bluzki <3 On ma taki wspaniały kontakt z publicznością , cały czas z nami rozmawiał , uśmiechał się , tańczył , przy trzech piosenkach wzleciał nad nami , patrzył tak na nas z góry , puszczał nam oczko , dotykał rąk ludzi , rzucił w publiczność kurtkę , ręcznik i wodę której się napił <3 Były wspaniałe efekty specjalne , Justin ucieka przed reporterami , Justin puka w telebim i myje włosy , Justin i jego video z dzieciństwa , Scooter śmiejący się z nas , Justin który dziekuje nam za to że kupiliśmy bilety , fajerwerki , konfetii i 835854 innych <3 Potem przedstawił każdego ze swojej ekipy - DAN KARTER <3 Grał na pianinie , perkusji i gitarze , potem powiedział , że nigdy nie wyobrażał sobie że będzie na tej scenie , potem najlepszy moment czyli SWAG <3 Boże to jest w 50 krajach na pierwszym miejscu na ITunes , wszyscy nam tego zazdroszczą no ! I ten jego śmiech na końcu i te kocie ruchy podczas Beuty and the beat , i to jak pokazał kawałek klaty i jak wziął kamerę na siebie , to jak powiedział że ma dla nas dobrą i złą wiadomość - dobra to taka , że jeszcze tu wróci , a zła , że to jego ostatnia piosenka , a potem i tak przybiegł z zacieszem na twarzy , i zaśpiewał Boyfriend i Sandra wbiegła mu na scenę a potem on ją follownąął hahahah MISZCZU *_* Potem OLLG , NAWET ŁADNA <3 No i Baby podczas którego to tylko my śpiewałyśmy a on się cieszył i jak zdjął koszulkę , no piękne to było :3 NAJLEPSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU <3